VIRGINI INTACTAE*

То вуст чужих не відали твої?
Тремтливих рук ніхто не пестив досі?
Ніхто не пробирався крізь волосся
до шиї і не цілував її?
 
Ніхто не дослухавсь до течії
ледь чутних слів, до серця відголосся?
Твою голизну зріти привелося
лиш ручаю й лататтю в ручаї?
 
Невже одвік це горде, княже тіло
в обіймах нічиїх не тріпотіло?
Й в очах, що наче сонячні сади,
 
іще не квітли насолоди бризки?
Твоя жага – лиш світанкові зблиски?
Вершина щастя – ти! Ходи ж сюди!..
 
---
*Незайманій діві (лат.).
 
VIRGINI INTACTAE
 
Ust twych więc usta nie tknęły niczyje?
Nikt nie uścisnął twojej drżącej ręki?
Nikt się nie oplótł w twoich włosów pęki
ani się wessał w twoją białą szyję?
 
Nikt się nie wsłuchał, jak twe serce bije,
jak omdlewają słów błękitne dźwięki,
a ciała twego kształt smukły i miękki
zdrój tylko widział i wodne lilije?
 
I nigdy dumne to królewskie ciało
w niczyich ramion uścisku nie drżało?
Pragnienie twoje jest jak blask o wschodzie?
 
Nigdy w tych oczu słonecznym ogrodzie
nie trysła rozkosz kwiatami złotemi?
Pójdź! Tyś jest szczęściem najwyższym na ziemi!
 
1898
Жовтень 21, 2016, 15:27

ПРО СОНЕТ

Люблю сонета стрій, лади його примхливі:

це мармуру шматок під долотом митця,

і форми родяться з-під вільного різця

тотожні розміром, а образом мінливі.

 

Люблю цю повноту, ці звуки неквапливі:

хоч нота в них одна лунає без кінця,

стома мотивами снується нота ця –

як сто узорів хмар в однім небеснім диві.

 

Люблю я цю малу церковцю: хоч вона

і не собор, але у ній не тісно Богу;

люблю я стежку цю: під нею крутизна,

 

і ти впадеш, якщо непевно ставиш ногу;

люблю я зірку цю, що наче день ясна,

цей подзвін, що й громам здолать його незмога.

 

O SONECIE

 

Lubię sonetu trudną, misterną budowę:

zda mi się, że mi kawał marmuru odkuto,

w którym swobodnie rzeźbić może moje dłuto

w rozmiarach wiecznie jednych kształty coraz nowe.

 

Lubię te dźwięki pełne, szerokie, brązowe,

brzmiące wiecznie tą samą melodyjną nutą,

a w nieskończoną różność motywów rozsnutą,

jak mgły na jednym niebie w przeróżną posnowę.

 

Lubię ten mały kościół, w którym jednak może

olbrzymi Bóg się zmieścić, jak w potężnym tumie;

lubię to górne, wąskie, naskalne wydroże,

 

skąd runie, kto stóp pewnie położyć nie umie;

lubię tę gwiazdę małą, co świeci jak zorze,

dźwięk dzwonu, co nie głuchnie w huraganów szumie.

 

(1898)

Жовтень 21, 2016, 15:24

СТАТУЯ ГЕРМЕСА

Гермеса викінчив у мармурі різьбяр:
він висадив змію йому на посох білий,
в сандалі взув його легкі, що мали крила,
і гідну божества усмішку дав у дар.
 
Стоїть, неначе снить, у миртах він, владар,
звитяжник Аргуса, ясної повен сили;
позаду нього ґрот з порфірової брили,
і хилять рожі й лавр гілок своїх тягар.
 
Та шерех негучний вчувається щоночі,
і личко визира з гущавини дівоче,
гарнесеньке, немов украдене в богів;
 
і вибіга вона, красуня прудконога,
і лине, й горнеться, і обіймає бога,
щоб холод мармуру жагу її вгасив.
 
POSĄG HERMESA
 
Rzeźbiarz Hermesa posąg wykuł marmurowy,
w dłoń dał mu opleciony wężem posoch biały,
zaś do stóp mu przywiązał skrzydlate sandały
i dał mu uśmiech boski. W alei mirtowej
 
postawiono go na tle groty porfirowej,
skąd się róże i laury ku niemu zwieszały;
i bóg, Argos pogromca, pełen świętej chwały,
zdał się śnić pod różami i laurem u głowy.
 
A co noc się mirtowe gałęzie rozchylą
z lekkim, cichym szelestem i pomiędzy róże
przegląda twarz - Olimpu bogom ukradziona..
 
Spośród gęstwiny stopą wybiega motylą
dziewczyna - i objąwszy pierś boga w ramiona,
wrzące pragnienie gasi na zimnym marmurze.
 
(1898)
Жовтень 21, 2016, 15:18